13.01.2021 7:56
Serwery prawicowego serwisu społecznościowego Parler zostały zhakowane. Wykradziono niemal wszystkie dane, nawet te, które zostały przez użytkowników usunięte.
Od kilku dni serwis Parler reklamowany był przez prawą część politycznego sporu jako oaza spokoju i miejsce, gdzie nie ma cenzury Facebooka oraz Twittera. Strona miała być miejscem, gdzie konserwatyści bez skrępowania mogą wygłaszać swoje teorie i opinie, nie ryzykując bana. Jednak wygląda na to, że serwis szybciej umrze, niż zyskiwał na popularności.
Parler został zhakowany
Nieznani sprawcy prawdopodobnie wykradli niemal wszystkie dane z serwerów Parlera, chociaż nie ma zgody co do tego, co dokładnie trafiło w ich ręce. Jedni twierdzą, że są w posiadaniu informacji poufnych, jak chociażby numery kart kredytowych oraz numery telefonów. Inni z kolei przekonują, że zarchiwizowane zostały tylko te rzeczy, które były dostępne publicznie. Warto jednak pamiętać, że serwis pozwala na weryfikację profilu, do której wymagane było przesłanie skanu dowodu osobistego lub prawa jazdy. Jeśli hakerzy uzyskali do tego dostęp, to mają w swoich rękach potężny oręż.
Wszystkie informacje, jak twierdzi użytkownik Twittera o pseudonimie @donk_enby, zostały zarchiwizowane i powielone, więc trudno będzie się ich pozbyć. Według najnowszych informacji to około 70 TB danych, co daje około 99 procent tego, co zostało opublikowane na Parlerze. Inicjator całej akcji przekonuje, że zrobili to, aby zabezpieczyć dowody związane z niedawnym atakiem na Kapitol Stanów Zjednoczonych. Akcja była koordynowana między innymi przez Parlera. Poza tym użytkownicy platformy dzielili się za jej pośrednictwem zdjęciami i filmami, często pod własnym imieniem i nazwiskiem. To cała kopalnia dowodów, włącznie ze współrzędnymi geograficznymi.
metadata such as — crash override (@donk_enby)
Usuwanie dowodów nic nie dało
Co ciekawe, gdy tylko użytkownicy zdali sobie sprawy z tego, że sami opublikowali dowody przeciwko sobie, to zaczęli usuwać zdjęcia i filmy. Rzecz w tym, że znikały one tylko z ich profilów, a nie z serwerów Parlera, więc hakerzy nadal są w ich posiadaniu. Początkowo samo włamanie miało przebiec w tajemnicy, ale pojawiło się ryzyko . Dlatego @donk_enby, wraz z innymi osobami, zdecydowali się na przyspieszenie planu. Sam porównał ich działania do grupy osób, która wbiega na palącego się domu, aby wyciągnąć z niego wszystko, co tylko się da.
Nowy domem dla prawicowej i konserwatywnej części politycznego sporu prawdopodobnie stanie się Gab. O ile Parler był czymś w rodzaju Facebooka, tak Gab jest wzorowany na Twitterze.
13.01.2021 3:38

Wielkimi krokami zbliża się debiut kolejnego flagowca chińskiego Huaweia. Model Huawei P50 będzie dostępny w dwóch wersjach różniących się systemem operacyjnym.
Dla Huaweia koniec władzy Donalda Trumpa jest nadzieją na zmianę sytuacji na rynku mobilnym, jednak Chińczycy nie mają zamiaru kończyć prac nad swoim własnym systemem operacyjnym. HarmonyOS nabiera kształtów właściwie z każdym miesiącem. Wiosną 2021 zadebiutuje z kolei Huawei P50. To jedna z dwóch flagowych serii chińskiej marki. Tegoroczny model będzie o tyle ciekawy, że możemy się spodziewać dwóch różnych wersji. Jedna będzie miała bowiem właśnie autorski system Chińczyków jakim jest Harmony OS, z kolei druga będzie działała na Androidzie. W Chinach pojawi się tylko ta pierwsza, natomiast na pozostałe rynki trafią obie.
Pojawiły się też już pierwsze doniesienia na temat specyfikacji nowych smartfonów. Możemy się spodziewać Kirina 9000 (w przypadku modelu Pro) i Kirina 9000E (możliwe, że zwykła wersja będzie miała nieco słabszy układ). W kwestii pamięci dostępne będą wersje z 6 i 8 GB RAM oraz 128 i 256 GB pamięci wbudowanej. Aparat główny będzie mieć pięć sensorów. W pierwszej kolejności nowe urządzenia pojawią się oczywiście na rynku chińskim.
13.01.2021 1:34

W trakcie trwających targów CES kolejne marki prezentują swoje nowe urządzenia. Wyjątkiem nie jest w tym wypadku należący do TCL Alcatel.
Alcatel zaprezentował dzisiaj trzy nowe smartfony i jeden tablet. Wszystkie modele telefonów mają budżetowy układ MediaTek A25. Model Alcatel 3L (2021) ma wyświetlacz LCD o przekątnej 6,52 cala. Nie zabraknie 4 GB RAM i 64 GB pamięci wbudowanej. Aparat główny jest potrójny i składa się z trzech sensorów: 48 Mpix, 2 Mpix i 2 Mpix. Z przodu znajduje się z kolei pojedynczy sensor 8 Mpix. Akumulator ma pojemność 4000 mAh. Naładować go można dzięki... micro-USB. Przynajmniej w kwestii oprogramowania klient dostanie Androida 11. Telefon będzie dostępny w barwie czarnej i niebieskiej od marca za kwotę 149 euro.

Jeszcze tańszy będzie Alcatel 1S (2021), za który będzie trzeba zapłacić zaledwie 109 euro. Co otrzyma za takie pieniądze potencjalny użytkownik? Wyświetlacz będzie miał przekątną 6,52 cala, a we wcięciu w kształcie łezki znajdzie się pojedynczy aparat 5 Mpix. Z tyłu znajdzie się jeden sensor 13 Mpix i dwa sensory 2 Mpix. Możemy też spodziewać się akumulatora 4000 mAh, 3 GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej.

Alcatel 1L (2021) będzie miał wyświetlacz o przekątnej 6,1 cala i podwójny aparat główny 13 Mpix + 2 Mpix. Tutaj zobaczymy zaledwie 2 GB RAM i 32 GB pamięci wbudowanej. Akumulator będzie miał pojemność 3000 mAh. Jeszcze w tym miesiącu będzie dostępne najtańsze urządzenie marki. Tablet Alcatel 1T 7 Wi-Fi będzie kosztował zaledwie 59 euro w wersji z 16 GB pamięci wbudowanej i 69 euro w wariancie z 32 GB pamięci wbudowanej. Systemem operacyjnym będzie z kolei... Android 10. Na pozostałe szczegóły dotyczące tabletu musimy jeszcze poczekać.
13.01.2021 0:29

Huawei szykuje premiery swoich nowych urządzeń. Pierwsze trzy będą miały miejsce już dzisiaj, natomiast w marcu przyjdzie pora na drugą turę. Najpierw zobaczymy nowe laptopy.
Huawei nie zamierza zajmować się jedynie swoim konfliktem z obecną (jeszcze) administracją prezydenta USA. Chińska marka już dzisiaj pokaże aż trzy nowe laptopy Huawei MateBook. Premiera nie będzie jednak miała absolutnie nic wspólnego z trwającymi obecnie amerykańskimi targami CES. Na pewno możemy się spodziewać nowych MateBooków X oraz X Pro. Możliwe, że pojawi się też następca modelu 13 lub 14. W przeciwieństwie do segmentu smartfonów, w kwestii elektroniki noszonej i laptopów amerykańskie sankcje nie spowodowały żadnych problemów. Microsoft został nawet pierwszą firmą ze zgodą na handel z Huaweiem.
Jednocześnie Chińczycy najprawdopodobniej potwierdzą, że pracują też nad kilkoma nowymi urządzeniami. Niektóre przecieki mówią, że od razu je zaprezentują, nie wydaje się to być jednak zbyt prawdopodobne. Najpewniej w marcu zobaczymy nowy układ Kirin 820E. Okazuje się, że do śmierci Kirinów jeszcze nie doszło. Możemy się też spodziewać nowych produktów z segmentu inteligentnych telewizorów. Zadebiutuje też nowy tablet i nowy składany Mate X.
12.01.2021 22:16
Użytkownicy Twittera mogą wziąć udział w zabawie, w ramach której wspólnymi siłami przechodzą kultowe Pokemon Red. Za "wyświetlacz" robi im avatar jednego profili.
Akcję ze wspólnym przechodzeniem popularnego tytułu zainicjował Constantin Liétard, który udostępnił innym użytkownikom swój profil na portalu jako jedyną w swoim rodzaju "konsolę do gier".
Jak to działa? Pod wskazanym tweetem użytkownicy zostawiają komentarze odpowiadające naciśnięciu odpowiedniego przycisku GameBoya. Co 15 sekund komendy są sumowane, a ta z największą liczbą głosów zostaje wykonana. Rozgrywka "wyświetlana" jest natomiast w formie avatara profilu.
You can now play Pokemon Red in my avatar! 🥳
Comment one of those buttons on this tweet:
Up, Down, Left, Right, A, B, Start, Select — Constantin Liétard (@screenshakes)
Zabawa zaczęła się 8 stycznia, a jej uczestnicy zdążyli w trakcie rozgrywki wygenerować 45 tysięcy tweetów z poleceniami. Mają przy tym całkiem niezłe tempo - udało im się pokonać pierwszego lidera, a aktualnie przechodzą przez Mt. Moon.
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, kiedy internetowa społeczność zorganizowała się, by wspólnymi siłami przejść Pokemon Red. Poprzednia taka inicjatywa, Twitch Plays Pokemon, miała miejsce w 2014 roku i stała się absolutnym fenomenem, w którym udział wzięło ponad milion graczy z całego świata. Czy Twitter Plays Pokemon powtórzy ten sukces? Zobaczymy - na razie każdy może dorzucić swoją cegiełkę.
12.01.2021 20:52

Oppo Find X3 Pro 5G to jeden z nowych flagowców chińskiej marki, którego premiera zbliża się coraz większymi krokami. Specyfikacja telefonu częściowo była już znana wcześniej, jednak wygląd pozostawała tajemnicą. Aż do teraz. W sieci pojawiły się rendery, zdradzające kształt obudowy nowego flagowca Oppo oraz wygląd jego aparatu.
Grafiki przedstawiające wygląd Oppo Find X3 Pro 5G ujawnił Evan Blass, więc są to materiały raczej wiarygodne. Widoczny na renderach niesymetryczny układ czterech aparatów umieszczonych w lewym górnym rogu tyłu obudowy zdradza wyraźną inspirację najnowszymi iPhone’ami, ale nie jest to też stuprocentowa kopia. Moduł aparatu w Oppo Find X3 Pro 5G wyraźnie wystaje, ale ma też lekkie zaoblenia i nie ma tam tak ostrych krawędzi, jak u Apple. W module foto widać też doświetlenie LED oraz otwór mikrofonu do nagrywania wideo.

Z wcześniejszych informacji wynika, że główny aparat w Oppo Find X3 Pro 5G ma rozdzielczość 50 Mpix (matryca Sony IMX766), towarzyszy ma drugi aparat z matrycą o takiej samej rozdzielczości, ale z obiektywem szerokokątnym. Trzeci aparat to połączenie matrycy 13 Mpix z teleobiektywem, zapewniającym zoom optyczny 2x, a całość uzupełnia aparat do zdjęć makro 3 Mpix. Oppo Find X3 Pro 5G ma ponadto pozwolić na nagrywanie 10-bitowego wideo 4K.
Obudowa Oppo Find X3 Pro 5G jest zaokrąglona na brzegach, a przedni panel niemal w całości wypełnia duży ekran AMOLED o przekątnej 6,7 cala o rozdzielczości 1440p z odświeżaniem 120 Hz i pełnym wsparciem dla wideo 10-bit.

Pod obudową kryje się układ Snapdragon 888, a energię do pracy ma dostarczyć akumulator 4500 mAh z szybkim ładowaniem SuperVOOC 2.0 65 W oraz szybkim bezprzewodowym 30 W VOOC Air.
Oppo Find X3 Pro 5G powinien zadebiutować pod koniec marca lub na początku kwietnia i będą mu towarzyszyć modele Oppo Find X3, Oppo Find X3 Neo i Find X3 Lite. Ten ostatni to przebrandowany Oppo Reno5 5G, dostępny na rynku chińskim.
12.01.2021 20:46
Indiana Jones już niedługo powróci na ekrany telewizorów za sprawą nowej gry zapowiedzianej przez firmę Bethesda.
Krótki teaser stanowiący zapowiedź nowej produkcji
A new Indiana Jones game with an original story is in development from our studio, , and will be executive produced by Todd Howard, in collaboration with . It'll be some time before we have more to reveal, but we’re very excited to share today’s news! — Bethesda (@bethesda)
I na tym kończą się informacje, które znajdziemy w oficjalnym komunikacie - dalej pozostają domysły. Mając na uwadze dotychczasowy dorobek studia Machine Games, czyli przede wszystkim wskrzeszoną serię Wolfenstein, można śmiało założyć, że nowy Indiana Jones będzie grą akcji. Kilka wskazówek znajdziemy także w samym teaserze - chociażby bilet lotniczy do Rzymu, który sugeruje, że przynajmniej część akcji będzie toczyła się we Włoszech. Niestety na potwierdzenie tych spekulacji przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.
Kiedy zobaczymy nową grę ze słynnym archeologiem? Tego niestety również nie wiemy, choć można raczej bezpiecznie zakładać, że wydawca będzie próbował zgrać datę jego premiery z nadchodzącym filmem. Ten, jeśli wierzyć najnowszym plotkom, ma zadebiutować w połowie przyszłego roku.